Nie było mnie parę dni w tym miejscu. Kiedy do niego dziś zajrzałem, uderzyło mnie natarczywe i sekciarskie nudziarstwo narodowych -katolików. Czy katolik jako taki może nienawidzić ? Może, ale tylko w Polsce, bo taka jest tradycja naszej endecji. Namolne czepianie się dwóch liter w moim krótkim nazwisku [„tz”] i mojego wieku jest tego dowodem , bo tym sposobem napędzają swoją nienawiść niczym wampiry łase na cudzą krew . Kiedy ci ludzie pukną się w głowę?
Nienawiść do ludzi sędziwych jest w Polsce dość powszechna, i jest także sprzeczna z nauką Kościoła. Należy do kategorii nienawiści bezinteresownych ; to najtańsza karma dla ludzkiej podłości. A przecież starość jest tylko nieco dalszą młodością, i każdego czeka. Nie rozumiem – jaka to przyjemność być podłym? A ci moi - od „tz ”i moich lat - ubóstwiają tę idiotyczna konkurencję . Trzeba tedy przyjąć do wiadomości banalną prawdę – kto nienawidzi, i daje temu publiczny wyraz [np. w Internecie], jest grzesznikiem i smażył się będzie w piekle. To nie jest kusząca perspektywa… Ponadto nienawiść może prowadzić do chęci odebrania życia bliźniemu swemu. W ogóle, po co być człowiekiem złym, skoro można bez większego wysiłku być człowiekiem dobrym?
Komentarze